Jesień

O tym jak… nie mogę rano wstać

Idę sobie do pracy i nagle napada mnie piosenka

Napada znienacka i morduje przez cały dzień. Ciągle mi się śpiewa w głowie „Jest jesień — nie mogę rano wstać”. No nie mogę, nie mogę, bo przecież jest już ta mokra, pochmurna, bezlistna jesień, a ja cały dzień mogłabym spać. Wiem jak nieprzyjemnie po ciemku musieć wstać, bo wstaje już drugi dzień. I nie ma wiosny wcale i nie leżę nago w trawie, ale wiosną nie jest jesień, a ja nie mogę rano wstać. Rano zawsze prawie śpię, gdzieś tak do dwunastej niezależnie od pory roku.

Teraz jest jeeeeeeeeesień i niedługo faktycznie święta. W sklepach pewnie już ubierają choinki i opatrują inskrypcją: próbna dekoracja świąteczna. Ciągle jest jesień, a ja nie wiem co myślał Lenin o takiej pogodzie. Łysy człowiek to pewnie o czapce, czapce uszance, pilotce, fedorze, homburgu, meloniku, toczku, kołpaku, kaszkiecie. Czy człowiek? Kwestia dla wielu sporna. Nic nie zmienia się, choć kręci się świat. Jest jesień i ciągle chce mi się spać.

 

Z dedykacją dla nocnych marków

Kazik – Jesień

Jest jesień – nie mogę rano wstać
Jest jesień – cały dzień mógłbym spać
Czy wiesz jak nieprzyjemnie jest po ciemku musieć wstać?
Pewnie nie wiesz?

Posłuchaj jak bije serce moje
Dwa razy prawie szybciej niż kiedy normalnie
Gdy nagi wiosną leżę w trawie właściwie prawie śpię
O kurde!…

Jest jesień – niedługo święta już
Nie znoszę tych katolickich póz…
Co z Bogiem może mieć wspólnego
że ludzie żrą jak świnie ?
to szybko minie…

Na szczęście jest jeszcze myśl Lenina
Jesienią ta mnie przy duszy trzyma…

Inaczej bym zakopał się po szyję i już spał
Rady bym nie dawał…

Nareszcie po zimie wiosna jest
Na szczęście cykliczny Boga gest…
Ustawił tak na wieki świat że wszystko kręci się
W koło kręci się…
W koło kręci się…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *