Ładny to jest obrazek: białowłosy pastuszek, krowa-krasula i zielone łąki. Dobrze, że i takie śliczne kolorowe obrazki kino pamięci czasami wyświetla, a nie same tylko mroczne ponure awanturniczo-psychologiczne sceny zbiorowe i samotnicze, jakby wyłącznie z takich składał się gzygzakowaty nasz żywot, co nie jest prawdą, jak wiadomo tym chociażby dobrym wiatrom, które dlatego nazywają się dobre, że pędzą, zaganiają człowieka do dobrych ludzi. Ale ona, pamięć, i zauważyłam, że nie tylko moja, ma jakąś dziwną słabość, dziwną skłonność, krwiożerczą jakąś predylekcję do zapamiętywania, do drobiazgowego filmowania tych właśnie ponurych scen, smutnych, ciężkich, bardzo ciężkich, ciemnych, niewdzięcznych, to znaczy w czasie których nie rodzi się uczucie wdzięczności, lecz uczucie mściwości, zemsty straszliwej. Tak to jest. Nawet pamięć jest niesprawiedliwa w tym zapamiętywaniu złego, a zapominaniu dobrego. W swoim zapamiętani i zapomnieniu.”
Zaiste ładny obrazek…