Pewnego czerwcowego jeszcze wieczora pojawiła się na świecie, zapewne przy cichym pobrzękiwaniu malutkich dzwoneczków, zupełnie nowa istota:
Kokojadka!
– Kokojadka, Kokojadka!
– Co robi Kokojadka kochanie?
– Myje dupę i idzie.
– A jak wygląda?
– Ma czarną czaszkę i skrzydła, którymi robi lalala.
Teraz najdziwniejsze. Kokojadki istnieją. W każdym razie wędrują po świecie wysłanniczki Kokojadki. Jedna taka pracuje na oddziale położniczym. Przychodzi, tłumaczy jak myć dupę i idzie. Ma ona wprawdzie rudą czaszkę, a w skrzydłach trzymała stertę papieru to pewnie te akta nie pozwalają jej robić lalala.
Nie tylko ta jedna istota została powołana dożycia przy wtórze małych dzwoneczków. Mąż mój przypadkowo stworzył Kokodajkę. Czym ona się zajmuje? Pozostawmy to pytanie bez odpowiedzi.