Kiedy ranne wstają zorze, matka śpi snem sprawiedliwego. Długo jednak nie zazna tego luksusu, wie to i czuje całą sobą. Pierwsza podstawowa prawidłowość dziecięca. Kiedy trzeba do szkołoczkola nie da się ich wytargać z łóżek, a wstajemy o 7:10. Za to w wolne dni o 6:40 zabawa rozkręca się na całego.
To był właśnie jeden z tych dni. Znany także z mema, w którym ktoś strasznie cieszy się, że jutro sobota, a potem przypomina sobie, że jest rodzicem i to kompletnie nie ma znaczenia. Śpię sobie smacznie, aż tu nagle, gdzieś na granicy świadomości mój samopas pozostawiony mózg rejestruje coś, co brzmi następująco (tutaj posiłkuje się filmikiem):
Słowa są jednakże zupełnie inne, co zaczynam dopiero rozumieć, ponieważ mój mózg jest już w połowie drogi do dzikiego rechotu, a ja, jeszcze powolnie się włączając, razem z nim. Teraz musi zadziałać wyobraźnia. Używając intonacji z powyższego filmiku podstawiacie słowa:
– DZIEŃ DOBRY PANIE SAMICO!!!
Także dziękuję Panie Samico za uwagę i dobranoc.
Doszła do mnie cudowność tego zwrotu, wszyscy genderianie powinni zacząć go wykorzystywać, każdy zawiera się w tych dwóch słowach. Nie… zaraz, oni zdaje się mają jeszcze inne poglądy na tą sprawę. Myślę, w takim razie, że powinni je zmienić.