Dziecięce mądrości #68 – Żonat

Zdarzyło się już drugi raz opiekować pewną zaznajomioną króliczycą. Dziwne to zwierzątko pomieszkiwało z nami w czasie urlopu swoich właścicieli. Królik, czy tam ta ich ona, miał na imię Irene, czytane z angielska: Ajrin. Dzieciakom ciężko było wymówić takie angielskie imię, stał się więc owy króliczek, na czas pobytu w naszym domu, zwykłą, swojską Ireną — być może nawet Ochucką.

– Mamo, a ty wiesz, że Irena miała kiedyś Żonata. – powiedziała pewnego króliczego dnia Felifanka.

– Żonata? A co to jest Żonat?

– No przecież jej mąż!

Jeśli więc ciągle poszukujecie swego Żonata, lub jeśli już jakiegoś macie — dbajcie o niego bardzo. Kochajcie i myślcie o nim zawsze ciepło, nawet jeśli jesteście tylko małym, głupiutkim króliczkiem albo zwykłą, dużą i mądrą Ireną.
To ważne. Bardzo ważne.
Dobrej nocy wszystkim Żonatom na całym świecie.


Tekst: Kwyrloczka, Felifanaka

Zdjęcie: Rymbaba

Na zdjęciu: Irenkowy Żonat w jednej ze swoich czystszych form.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *