Prus - Faraon

Bolesław Prus – Faraon – Wola jednego człowieka i upał

Za Tutmozisa I przyjechali posłowie etiopscy umawiać się o wysokość płaconych przez siebie danin. Hardy to był naród! Mówili, że jedna przegrana wojna nic nie stanowi, w drugiej bowiem los dla nich może być łaskaw – i przez parę miesięcy targowali się o haracz. Na próżno mądry król chcąc łagodnie oświecić ich pokazywał im nasze gościńce i kanały. Odpowiadali, że w ich kraju wodę mają darmo, gdzie chcą. Na próżno odsłaniał im skarbce świątyń: mówili, że ich ziemia kryje daleko więcej złota i klejnotów aniżeli cały Egipt. Nadaremnie pan musztrował wobec nich swoje wojska, gdyż twierdzili, że Etiopów jest bez porównania więcej, aniżeli jego świętobliwość ma żołnierzy. Wówczas faraon przywiózł ich w te oto miejsca gdzie stoimy, i pokazał piramidy. Posłowie etiopscy obeszli je wkoło, przeczytali napisy i – na drugi dzień zawarli traktat, jakiego od nich żądano.

Ponieważ nie zrozumiałem tej historii – ciągnął Ramzes – więc mój święty ojciec objaśnił mi ją.

Synu – mówił – te piramidy są wiekuistym dowodem nadludzkiej potęgi Egiptu. Gdyby jaki człowiek chciał sobie wznieść piramidę, ułożyłby drobny stos kamieni i rzuciłby po kilku godzinach swoją pracę zapytawszy: na co mi ona? Dziesięciu, stu i tysiąc ludzi nagromadziliby trochę więcej kamieni, zasypaliby je nieporządnie i – znowu porzuciliby ją po upływie kilku dni. Bo na co im ta robota? Ale kiedy faraon egipski, kiedy państwo egipskie umyśli sobie zgromadzić stos kamieni, to spędza krocie tysięcy ludzi i buduje choćby przez kilkadziesiąt lat, dopóki roboty nie skończy. Nie o to bowiem chodzi: czy były potrzebne piramidy? Ale o to, ażeby wola faraona, gdy ją raz wypowiedziano, była spełniona. Tak, Pentuerze, piramida to nie grób Cheopsa lecz – wola Cheopsa. Wola, która posiada tylu wykonawców, jak żaden król na świecie, a taki porządek i wytrwałość w działaniu, jak bogowie. Jeszcze w szkołach uczono mnie, że wola ludzka to wielka siła, największa siła pod słońcem. A przecie wola ludzka może podnieść ledwie jeden kamień. Jakże wielką zatem jest wola faraona, który wzniósł górę kamieni tylko dlatego, że mu się tak podobało, że on tak chciał, choćby nawet bez celu.”

BOLESŁAW PRUS – FARAON

Gorąco jak w samym Egipcie, żadna wola nie jest w stanie tego odmienić. W każdym razie nie w tej aktualnie chwili. Może jutro przyniesie od gorąca większą ulgę. W taki upał przypominam sobie o jesieni i wiośnie, kiedy trzeba rozpalać ogień, żeby było ciepło. Myślę o tym, jak rano szybko ubieramy się do szkoły, a kiedy dzieci już nie ma, czekam aż popołudniowe słonko rozgrzeje ściany. Dziwna to forma klimatyzacyjna, takie wspominanie ognia w piecu, ale nawet skuteczna, gdy człowiek zaczyna źle myśleć o gorącu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *