Takie tam politycznie zaangażowane
Dostałam wczoraj od męża, a dzisiaj przesłuchałam dopiero, wybacz mężu. Strasznie mi się to spodobało bo w moim świecie “piosenka musi posiadać tekst” dobry, i fajną melodię, nie że wpada w ucho, tylko że wpada w moje ucho, a to zgoła nie to samo.
(Przepraszam, że tak z angielska, ale ciśnie mi się samo to słowo, nie mam dla niego dobrego odpowiednika w naszym szeleszcząco – rzężącym).
ENJOY:
(I jakby się tu nie gimnastykować program nie chce zrobić ładnego linka z tego tylko takie dziadostwo, a inne działają, hmmm. Szlak mnie trafia gdy coś takiego się dzieje!)