Podjęłam więc decyzję, brzemienną w skutki, których wtedy nie potrafiłam przewidzieć. Dokonałam wyboru instynktownie i dopiero później nadałam mu znaczenie. Nigdy nie traktowałam tej wyprawy jako przygody, w której miałabym się sprawdzić. Z czasem zrozumiałam, że najtrudniejsze było podjęcie decyzji, reszta zależała tylko od wytrwałości – a strach okazały się papierowymi tygrysami. Każdy może zrobić wszystko, co sobie postanowił – zmienić pracę, przeprowadzić się do nowego mieszkania, rozwieść się z mężem czy żoną; każdy naprawdę może zmienić i kontrolować własne życie, a ten proces, do działanie samo w w sobie jest nagrodą.”
To przypomina przygotowywanie gruntu pod zabawę. Długie przygotowania były najlepsze, a zabawa sama w sobie, po chwili, stawała się nudna i zostawała porzucona na rzecz kolejnych przygotowań.