Henryk ożenił się z księżniczką opolską. Chce podporządkować sobie cały Śląsk, a od niego wyrwać ziemie rudzką. Skok na krakowski tron i skok po koronę polską?A co innego?! Do diabła!
– Do usług, książę… usłyszał tuż nad uchem niski, głęboki głos.
– Dziękuję, nie trzeba! – odpowiedział twardo Przemysł w wilgotny, śmierdzący mrok.”
424 strony za plecami i szkoda, wielka szkoda, że współcześni pisarze tak często lekceważą potęgę i funkcję opisu – przyrody, bohaterów, miejsc, czegokolwiek… Szkoda, wielka szkoda.