Dawno, dawno temu, kiedy bramy Krakowa zamykano na agrafki, a z Całego dziecka było tylko Pół mówiliśmy, jej że jest tak słodka, że ją zjemy. Problem był tylko taki, że dziecko (Całe) wzięło to na poważnie i szczerze zaczęło bać się pożarcia. Trochę trzeba było się natłumaczyć, że to tylko takie głupie żarty.
Uważajcie więc rodzice z czego żartujecie!
– Możemy Cię zjeść?
– Tak!
– Naprawdę? Możemy Cię zjeść?
– Nieeeeee!!!!
– Ale może ty jesteś smaczna, jesteś smaczna?
– Tak.
– A tata jest smaczny?
– Nieee!!!!
Jedno jest pewne, taty nie zjemy, bo jest niesmaczny!
Pozostając w jedzeniowych klimatach:
Półdziecięce mądrości Ciocinych pociech
– Synku, co chcesz na kolację?
– Chlebek.
– A co do chlebka?
– Talerz.
Proste? Proste!