Syrop z mniszka
A po mojemu Moikowy Miodek, bo Mlecze to Moiki… znaczy Mniszki to Mlecze i Moiki zarazem. Wiadomo, o co chodzi. Byś może jest już na produkcje trochę po czasie, chociaż w zasadzie Moiki dostępne są w większej lub mniejszej ilości przez całe lato. Nic straconego, zawsze można zapamiętać przepis na przyszły rok, nastawić sobie budzik czy coś.
Przepis
500 żółtych kwiatków Mniszka
1 litr wody
1 kilogram cukru
2 cytryny
Kwiatki liczyłam tylko raz – do stu – zbierając do miarki. Mając już odpowiednią ilość wszystko wysypujemy na dużą blachę i przez trzy godziny czekamy aż wszyscy dotychczasowi lokatorzy się wyniosą. Pakujemy wszystko do gara, zalewamy wodą i zagotowujemy. Studzimy i wkładamy do lodówki, żeby zaszły odpowiednie procesy, które uwolnią kwiatową moc do cieczy.
Dnia następnego odsączamy kwiaty z naszej cieczy, może być przez gazę, ręcznie czy inny znanym tylko sobie sposobem — technika dowolna byle efektywna. Do powstałej wody dodajemy nasz cukier i sok wyciśnięty z dwóch cytryn. Całość gotujemy tak długo aż przyjmie konsystencję miodu. Pamiętajmy przy tym, że zimne jest gęstsze niż ciepłe więc najlepiej testujemy zostawiając na łyżeczce do wystygnięcia. Tak robię ja i tako ja rzeczę. Chyba że nie ma takiego słowa wtedy… powiadam.
Syrop z mniszka – zastosowanie
Gotowy syrop stosuję doleczenia mokrego kaszlu. Ma on działanie wykrztuśne i faktycznie skutkuje. Starczy łyżeczka do herbaty albo na hardcora łyczek z gwinta.
Nie jest to jego jedyne działanie. Zawiera witaminy A, C i D oraz te z grupy B. Wspomaga zdziadziałą wątrobę, pokrzywione kostyry i na nerwy też dobry, te w układzie nerwowym. Minerały także posiada i potas, i krzem, magnez, żelazo, kwas krzemowy (to na cerę), asparaginę, tri terpeny, flawonoidy, garbniki. Jednym słowem wszystko to, co przeciętne tablety witaminowe zwane suplementami diety z tą różnicą, że tutaj wiemy z czego to zrobiliśmy, a z czego tamto wyprodukowali chemicy tego wiedzieć nie będzie nam dane.
Reasumując
Żłopiemy sobie wodę lub herbatkę osłodzoną Moikowym Miodkiem i radujemy układ moczowy, trawienny, płucka przy kaszelku, ratujemy wątrobę i woreczek, pozbywamy się miażdżycy, syfów na twarzy, z którymi nie do twarzy, a jak rana nam się zdarzy to ponoć też pomoże.
Niech mi teraz ktoś powie, że syrop z mniszka nie jest fajowy i że nie chce go mieć, a wyskoczę z nim na gołe klaty Ninja Solo!