O tym jak… gołębie szłapami do wierchu furgały

Wspomnienie Pierwsze – Dziadkowa Częstochowa Dziadek, chyba nie specjalnie lubił mieszkańców Częstochowy. Pewnie, zupełnie jak za bajtla, i dotąd nazywa ich Medalijkorzami. Wiadomo, w czym rzecz, co się dobrze turystom i pielgrzymom sprzedawało w miejscu maryjnego kultu – dewocjonalia. Na łańcuszku medalik maryjny i pamiątka z pielgrzymki, oprócz bliźniaków pod […]