Teraz kiedy nasze słodkie potomstwo bezpiecznie spoczywa w swych łóżeczkach śniąc o płatkach śniegu sypiących się na ich czapeczki, my dorośli w tej upragnionej chwili spokoju możemy pożyczyć innym dorosłym tego cudownego uczucia wolności i spełnienia. Rodzinnego ciepła wylewającego się z każdego spędzonego razem dnia. Spokoju sumienia, życia w zgodzie […]
Kategoria: Zagląda wgłąb siebie
O tym jak… królować
Podziękowanie Niniejszy wpis sponsoruje ktoś, kto jest nietuzinkową personą zwaną niegdyś, a może nadal Pianistą. Pan ten — Chop — na muzie myślę się zna. Może czasem na zbyt alternatywnej i zbyt babami jęczącej, ale oddać mu należy, że się interesuje i się zna. Zaatakował utworem takim, zaatakował jeszcze przed […]
O tym jak… umrzeć w Ebersdorf
A obudzić się we wsi Domaszków Oczywiście, jeśli nie spotka nas jakaś paskudna wojna zmieniająca kolejny raz podziały administracyjne. Odwiedziliśmy dawnych mieszkańców Ebersdorf, którzy pewnie zdziwiliby się, że aktualnie ich doczesne szczątki znajdują się w zupełnie innym miejscu. Zapraszam na małą wycieczkę po jednym z wielu dolnośląskich cmentarzy. Domaszków Domaszków […]
O tym jak… oswoić stary dom
Słowem wstępu Były już przeprowadzkowe szaleństwa – były. Były też i wcześniejsze perturbacje z poprzednią właścicielką, nad którymi spuszczę lepiej całun milczenia – były. No, może powiem tylko tyle, że przeprowadzać mieliśmy się w na koniec stycznia, potem lutego… no, nie dało się, no nie dało się wcześniej po prostu, […]
O tym jak… wracam do żywych po 2018
No, nie było mnie Nie było i ten pożeracz czasu zwany Fejsbukiem zaczął marudzić, że zbyt długo nie odzywam się do swoich czytelników. Koniecznie napisz post – powiada – koniecznie, to już 18 dni! Marudzi i tyle, a człowiek nie robot, czy tam w przypadku fejsa bot, żeby zarzynać się […]
O tym jak… prezentuję ulubioną piosenkę rozstaniową
Miało być na wczoraj, ale niestety wszystko ma swoje priorytety Dzisiaj więc prezentuję Wam moją ulubioną piosenkę rozstaniową, chociaż wcale a wcale nie rozstaję się z żadnym mężczyzną. Ani z mężem, ani z kochankiem, ani z kolegą. Mężczyźni generalnie średnio są rozstaniowi, jak się już taki przyczepi to nie da […]
O tym jak… uciec z miasta
Napisać tekst, ale tak żeby było dobrze i prawdziwie Czasem staje się tak, jak gdyby nigdy nic nie było. Zaraz, nie to miałam napisać. Jeszcze raz. Czasem staje się tak, że masz już gotowy cały tekst, a potem przychodzi kolej na Pana Męża Korektora i musi on dołożyć jak to […]
O tym jak… kolekcjonuję zmarłych – Bieszczadzkie cmentarze
Gdzie to było? Mam dla Was dzisiaj wspomnienie z zeszłego roku. Niestety niezbyt dokładne, bo pamięć mnie ciut zawodzi, gdzie konkretnie co było, a w zasadzie gdzie konkretnie kto leżał. Niech więc pozostanie tak zbiorczo. Zdjęcia pochodzą z naszej zeszłorocznej, nie do końca udanej, wyprawy w Bieszczady. Zatopione w zieleni […]
O tym jak… kolekcjonuję zmarłych – Cmentarz Broumov
Co mi się stało, że tak mi się stało Myślę. Szukam odpowiedzi. Jednej przyczyny znaleźć nie potrafię. Zamiłowanie do cmentarzy to rzecz, w mojej głowie, wielce skomplikowana, a jej przyczyny pojawiły się już we wczesnym dzieciństwie. Pamiętam, kiedy zmarła moja Prababcia, na kero wszyjscy godali Oma, miałam wtedy pięć lat […]
O tym jak… stukam i pukam
Smutno mi dzisiaj, a w głowie to… Gdzie jesteś mój obłąkany obłoku, bo nie wyrabiam na zakrętach.