Syrop z mniszka A po mojemu Moikowy Miodek, bo Mlecze to Moiki… znaczy Mniszki to Mlecze i Moiki zarazem. Wiadomo, o co chodzi. Byś może jest już na produkcje trochę po czasie, chociaż w zasadzie Moiki dostępne są w większej lub mniejszej ilości przez całe lato. Nic straconego, zawsze można […]
Tag: futer
O tym jak… upiekłam pierwszy chleb… i drugi
Pierwszy chleb Po dziesięciu miesiącach mieszkania na Dolnym Śląsku, konkretniej w okolicach Kłodzka, jeszcze konkretniej Bystrzycy Kłodzkiej muszę stwierdzić z przykrością, że nie ma tu dobrego chleba. Taki wypiek, który w Katowicach uchodził raczej za podły, jest tutaj chlebem najlepszym, a cena jego zabija – dochodząc nawet do 9,00 złotych. […]
O tym jak… tanio piec
Potrzeba matką wynalazku Potrzeba czasem szybkiego przepisu na ciasto o minimalnym składzie. Akurat z lodówki wywiało wszystkie produkty przedstawiające sobą jakąś większą wartość. Czasem potrzeba bazy do wszelakich wariacji ciastowych, do których można i dżemu, i powideł, i kakao, i orzechów, i cynamonu dodać. Smaczne będzie z polewą i bez […]
O tym jak… rośnie dzika róża w słoiku
Przeziębienie Jestem przeziębiona, zaczęło się od wyłażenia z nagrzanego samochodu po głodne Ćwierćdziecko. Ziąb był niemiłosierny i wyszło, jak wyszło, bardziej przyszło. Zwyczajnie — ból gardła i stan podgorączkowy. Dalej, kiedy już myślałam, że wszystko jest na dobrej drodze do wyzdrowienia przypętał się dodatkowo katar z tych wściekłych, męczył mnie […]
O tym jak… szykujemy syrop z winogron
Przygotowywanie zapasów na zimę w toku. Niestety życie w ciągłym remoncie, podróżowanie między Katowicami a domem nie ułatwia zadania. Kolejny rok z rzędu przegapiłam owoce czarnego bzu. Znowu nie mam tego super antybiotykowego soku w swoim arsenale leków na listopadowo — marcowe paskudy. Nie udało nam się też zaprawić ogórków, […]
O tym jak… na grzyby z ôjcem
Fart nowicjusza? Może nie takiego całkiem, ale kogoś raczej na początku grzybowej przygody. Tata dzisiaj mnie zdeklasował, szczytem było zebranie dwunastu podgrzybków pod jednym drzewem. Drugie miejsce bezsprzecznie Półdziecko, a potem na szarym koniuszku ja. Moja środkowa latorośl jest rewelacyjnym zbieraczem, dobre ma oczka i blisko do podłoża no i […]
O tym jak… czynić sobie ziemię poddaną – przetwory
Sezon na przetwory czas zacząć W powietrzu coraz mocniej wyczuć można jesień, a my dalej w biegu, w zawrotnym pędzie gdzieś między początkiem klasy czwartej, a festiwalem poezji śpiewanej. Czas ten służy nie tylko wycieczkom, ale również tworzeniu zapasów na bezlistne, deszczowe i paskudne przedzimie, zimę i równie paskudne, bezlistne […]
Półdziecięce mądrości – smaczna na talerzu
Dawno, dawno temu, kiedy bramy Krakowa zamykano na agrafki, a z Całego dziecka było tylko Pół mówiliśmy, jej że jest tak słodka, że ją zjemy. Problem był tylko taki, że dziecko (Całe) wzięło to na poważnie i szczerze zaczęło bać się pożarcia. Trochę trzeba było się natłumaczyć, że to tylko […]
O tym jak… nadchodzi syrop z kwiatów czarnego bzu
Uwaga, Uwaga! Ostatni już moment Ponieważ pogoda jakby tak trochę przestała być przyjemna i moje dzieciary niestety złapały katar, udałam się w tylko sobie wiadome miejsce w celu wyciągnięcia syropu z kwiatów czarnego bzu. Z przerażeniem stwierdzam, że otwarłam ostatni słoik soku z zeszłego roku. Jest to dość duży słoik, […]
O tym jak… przyrządzać klonowe kwiatki
Ostatni dzwonek Szybko, szybko bo już ostatni dzwonek żeby pozbierać darmowe jedzonko. Za chwilę już ich nie będzie, a w cieplejszych rejonach pewnie już nie ma żadnego. U mnie już zamrożone czekają na odpowiednią okazję. Konkretnie na jajko sadzone, kartofelki z masełkiem i… tutaj wchodzą one w roli szpinaku – […]