Druga lektura z mojego cyklu pociągowego Szybko i przyjemnie czyta się w pociągu. Chociaż klasycznie jest on opóźniony o godzinę. Nadal jednak zdążę dojechać i poczytam jeszcze więcej lektur szkolnych z klasy II. Nadrobię, wszystko nadrobię, niczym pędzący PKP Intercity Ślązak. Teraz cofniemy się w czasie Wyskoczymy niczym filmowy Delorean […]
Radek Rak – Pełnia Światła
Dzisiaj może być tylko melancholijnie i na smutno. Uraczę Was więc fragmentem opowiadania, być może poczuję się od tego lepiej. W każdym razie jest już lepiej, że piję herbatę i piszę, zamiast zażerać moją dzisiejszą frustrację zawartością lodówki i pasztecieć w poczuciu winy i braku godności, szczególnie osobistej. Opowiadanie pochodzi […]
O tym jak… brać prysznic w uzdrowisku Jeseník
Znowu cofniemy się w czasie Wczoraj było o tajemniczym welonie Marii Antoniny a dzisiaj, jeśli mi się uda zmieścić w czasie, będzie to tajemniczym słowie prysznic. Żeby tą przedziwną słowotwórczą historię rozpocząć zupełnie przypadkowym wyborem, z cyklu palcem po mapie sąsiada. Tak trafiliśmy do Czeskiego uzdrowiska Jeseník. Znowu mamy rok […]
O tym jak… posiąść ziemię – Mikrowycieczki – Nowa Wieś
Nowa Wieś – Neundorf Niby nowa, a jednak stara. Jak wszystkie tutaj na Dolnym Śląsku. Dość charakterystyczna, bo mieszczący się w niej kościół jest tak ogromną budowlą, że widać go praktycznie z każdego miejsca. Budowę rozpoczęto w 1701 roku według projektu włoskiego architekta Jakoba Carovy – to taki miejscowy architekt […]
O tym jak… mnie Sergiej rozczarował – Sergiej Łukianienko – Brudnopis i Czystopis
Trzeba wreszcie uprzątnąć stosik wstydu. O i żeby tak być na bieżąco ze wszystkim i wszystko mieć zrobione i załatwione i żeby człowiek nie miał żadnych zaległości. To by było coś, a żeby jeszcze szczupły i wysportowany. Rozmarzyłam się troszkę, a teraz wróćmy do rzeczywistości i mojego stosiku. Konkretnie tego, […]
O tym jak… się wspinać – Maria Terlikowska – Drzewo do Samego Nieba
Niechaj żyje PKP Dzisiaj kilka godzin jadę pociągiem zupełnie sama. Teraz właśnie. Zrezygnowałam z samochodu, którym też miałam jechać kilka godzin zupełnie sama. Wszystko to dla czytelnictwa i literatury dziecięcej oraz pisania recenzji o książkach bardzo dla rodzica ważnych, bo o lekturach szkolnych. Pierwsza z nich już za mną. Relacja […]
Dziecięce mądrości #66 – wielka drama dramtyńczyków
Szedł sobie pan, a z panem szedł pies Pies był cały biały, a jego krótkie futerko pokrywały liczne, czarne cętki. – Patrz tata to Dramatyńczyk! – zakrzyknęła radośnie najmłodsza. O ludzie, jeden sztuk takiego dramatyńczyka może grubo namieszać. Za to 101 dramatyńczyków to prawie jak nasza sześcioosobowa rodzina. Jeden dramatyńczyk […]
Dziecięce mądrości #65 – Które?
– Tato? Jak te rośliny się nazywają? – zapytuje Nasturcja i ręką wskazuje kawał zachaszczonego trawnika. – Które? – dopytuje tata. – Aha, dzięki. Nie wiecie pewnie, które rośliny, to Które. Ja wam to szybko wyjaśnię, to są te i tamte, owe i inksze, te tam i te tu, siam […]
O tym jak… posiąść ziemię – Mikrowycieczki – Bolesławów
Bolesławów znom ôd bajtla Zanim Sudety zagościły w naszym życiu, a my zadomowiliśmy się w na ich stokach, nigdy wcześniej w Bolesławowie nie byłam. Dziwnym splotem okoliczności zaraz nie tak długo po wojnie, może jeszcze wtedy, kiedy na wszystkich przydrożnych znakach figurowała nazwa Wilhelmsthal, na koloniach była tutaj moja babcia. […]
Tomasz Bochiński – Straszny i osobliwy przypadek Szmatławic Dolnych – rzecz o sztolni gratis
Opowiadanie pochodzi z książki TARNOWSKIE GÓRY FANTASTYCZNIE “Miejscowość leżała u podnóża Brudnych Wzgórz, na brzegu Grzęzawki, największego dopływu rzeki Dramy. Do najbliższego miasta było stamtąd kilometrów dwadzieścia. Na przełaj tylko pięć. Tyle że skrót prowadził przez lasy i bagna Segietu. Nawet kozy chodzić tamtędy nie chciały. Stary Pierdwa trzykrotnie przebył […]