Dlaczego sztuka pełna jest golasów? - okładka

O tm jak… zrozumieć sztukę – Dlaczego sztuka pełna jest golasów?

Pani Irenka

Są takie książki, które mimo swoje grupy docelowej, którą są dzieciaki powinny wzbudzać zainteresowanie nawet nas – dorosłych. Zainteresowanie powinny wzbudzić tym bardziej, jeśli mamy do czynienia z subiektywnym pojęciem jakim jest sztuka. Co to właściwie jest sztuka (nie mylić ze sztuką mięsa, sztuką teatralną, sztukaterią i innymi niezłymi sztukami)? Jak taką sztukę odróżnić od “niesztuki”, kiczu czy tandety? Sztuka mięsa to nigdy nie była sztuka, ale wraz z postępem i tutaj mamy do czynienia ze zmianą postrzegania. Sztukę robi się ze wszystkiego, a potem artyści przylatują z pretensjami, że im sprzątaczka – prosta jak trasa Łazienkowska, Pani Irenka – uprzątnęła instalację o nader ambitnym tytule: Śmieci i gruz po remoncie w stanie czystym, Podtytuł Pure Gruz 2018. Osobiście Panią Irenkę rozumiem, jeśli ktoś robi bajzel, bajzel należy uprzątnąć, ale co dla Pani Irenki bajzlem dla innych sztuką. Bądź tu człowieku mądry.

Dlaczego sztuka pełna jest golasów?

Kup sobie podręcznik

Dlaczego sztuka pełna jest golasów? to najlepszy, najcudowniejszy i najfajniejszy podręcznik do nauki o sztuce jaki w życiu spotkałam, a wcześniej spotkałam tylko jeden. Zamykam oczy i przypominam sobie ten feralny podręcznik do plastyki w środku czarno-biały i zdaje się w części sepia. Zaczynał się tradycyjnie, jak to w polskiej szkole od Egipcjan, Greków i jakiegoś zakichanego ichniejszego malarstwa czarnofigurowego na dzbankach. Opisywał zagadnienie światłocienia niezrozumiale i odrzucająco, na deser serwował ciut przedszkolnego materiału o tym jak pomieszać kolory, żeby nie wyszedł kolor kupy. Zagadnienia jednego z pierwszych eksperymentów dziecięcych z cyklu: co będzie jak pomieszam wszystkie dostępne farbki i czemu brązowy. Niestety, podręcznik tego nie wyjaśniał.

Egipt starożytny

Dlaczego sztuka pełna jest golasów?Egipskie “Anubisy” szczególnie działały i działają mi na nerwy. Dziwne, że geografia zaczynała się od mapy Polski, a nie od pięknego kraju nad Nilem, gdzie rytmem życia rządziła rzeka, wizerunki z klatą frontem, nogami i głową w lewo świadczyły o statusie społecznym namalowanego. Czemuż musiało być w szkole tak nudno, czemuż zabijano tą nudą dziecięcą kreatywność? Niewiada. Plastyka i muzyka (i religia) zawsze sprowadzały się do tego, że wszyscy mieli minimum czwórki. Swoją drogą, ocenianie umiejętności wrodzonych – rysowania czy śpiewania to idiotyzm i kpina jakaś. Cóż winna moja córka, że nie potrafi śpiewać. Skoro nie potrafi powinna z muzyki mieć tróję, albo dwa ledwie i to naciągane. Podobno liczy się zaangażowanie. To ty Kasiuniu będziesz grać na trójkącie…

Golasy

Odbiegłam od tematu, a przecież sponsorem dzisiejszej recenzji jest książka Susie Hodge – Dlaczego sztuka pełna jest golasów? Książka ważna i potrzebna w każdym domu. Co ma ona w sobie czego  nie ma szkoła? Pyta, pyta, pyta i pyta. Pyta dziecko co sądzi, co myśli, zmusza do zastanowienia się czy ten zakichany Egipcjanin ma jednak jakiś sens. To dziecko ma szukać tego sensu, a nie dowiedzieć się, że ten Egipcjanin je zachwyca, jak ne zachwyca. Książka przybliża jedynie autorów, technikę lub zamysł dzieła resztę dopowiadamy sobie sami. Zadawane przez autorkę pytania są niesamowicie trafne, pozwalają spojrzeć na sztukę, nawet mięsa, z zupełnie innej strony. Przykładowo: Artyści ciągle malują jabłka i pomarańcze. Dlaczego? Czy martwa natura może być żywa? Jak się czujesz patrząc na ten obraz? Czy widzisz rytm?Dlaczego sztuka pełna jest golasów?

Czytamy z dzieckiem

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, odpowiadaliśmy na pytania i każdy miał z tego mnóstwo zabawy, a jeszcze więcej nauki. Teraz wizyta w galerii już nigdy nie skończy się na: podoba Ci się to? Tak/Nie i co najwyżej przypomina mi to… i tutaj wstaw co konkretnie. Zauważyłam także, że Całe Dziecko wraca do tej książki, coś ogląda, coś studiuje. Dlaczego sztuka pełna jest golasów? To, moim zdaniem pozycja obowiązkowa  w biblioteczce dziecka, a i dla niejednego dorosłego pozycja warta zakupienia.

Pozostało jeszcze dokonać oceny (wg portalu Lubimy Czytać):

Dziecko: Rewelacyjna (8/10)

Rodzic (czyli ja): Bardzo dobra (7/10)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *