“Osiedle z dużej płyty
Co dzień staję jak wryty
Jak tak można pobudować takie gówno”
Kazik śpiewał, znacie pewnie. Miałam ostatnio okazję być w takim bloku stanowiącym część składową osiedla z dużej płyty i napotkać tam taką oto zagadkę architektoniczno — ciepłowniczą. Darujcie, że zdjęcie komórką robiłam. Uśmiech Kwyrloczki w nagrodę temu, co mi wyjaśni to, co konstruktor miał na myśli.
Wiele godzin pracy, żeby rurom nadać tak pięknie opływowy kształt, wyprofilować osiem zakrętów. Majstersztyk! Fantazyjne zagięcia i pewnie lata praktyki. Może tylko zbyt dużo serialu Alternatywy 4?
Zapomniałam, cudo to z jeszcze cudniejszego Górnego Śląska, z przecudnych Katowic, z cieplutkiej ulicy z ciałem niebieskim w nazwie. Serdecznie pozdrawiam lokatorów!
W gratisie rzeczona piosenka
To jest po to żeby można zahaczyc klamkę żeby drzwi się nie zamykały. Oczywistość😁
Dla jednych oczywistość dla innych powód do zastanowienia się. Co najważniejsze nauka. Moja babcia często mówiła, że nawet z najbzdurniejszej książki można się czego nauczyć, muszę się z nią zgodzić. Rury te i fantazyjność ich wykonania, a nie wygląda to na łatwą rzecz, strasznie mnie rozbawiły. Niektórzy mają takie cuda w mieszkaniach, jak się okazuje, i w kuchni i w łazience, to chyba jest już troszkę dramat. Za czasów bloków z wielkiej płyty estetyka nie była specjalnie ważna. Za naukę bardzo dziękuję pozdrawiam i przesyłam WIELKI UŚMIECH 😁.
Kompensacja rur, bez wszystko rozpadloby się przy zmianach temperatury układu.