Rok Zająca - Opowiesc o osobistym niedźwiedziu

Arto Paasilinna – Rok zająca – Personal Niedźwiedź

Niedźwiedź powstał na tylne łapy na skraju lodu i ryknął straszliwie; słońce rozświetliło białą chustę na jego czarnej sierści. Bestia obróciła się do Vatanena, wyrzucając z siebie nagromadzoną w trzewiach dziką nienawiść. Vatanen wypiął buty z nart i położył się na lodzie; kciukiem oczyścił lunetę ze szronu, odbezpieczył karabin i strzelił niedźwiedziowi prosto w pierś.
Wielki drapieżnik osunął się na lód, drugi strzał nie był potrzebny. Vatanen na czworakach podszedł do zwierzęcia i nożem rozpłatał mu tętnicę szyjną; krew była czarna i skrzepnięta, Vatanen złożył ręce i napił się dwa razy. Potem usiadł na ogromnym cielsku i zapalił papierosa, więcej już ich nie miał. A potem zapłakał, nie widząc nawet, dlaczego płacze. Łzy same napływały mu do oczu, Vatanen płakał i głaskał niedźwiedzia, i głaskał zająca, który leżał w plecaku z zamkniętymi oczami.
Na zamarzniętej zatoce wylądowały dwa duże samoloty, z których wyskoczyli żołnierze. Ze dwudziestu podeszło do Vatanena, jeden z nich przemówił do niego w gwarze karelskiej:
– Nu, tawariś, dostał ty go! W imieniu Armii Czerwonej ja ci serdecznie winszuję, a teraz muszę cię zabrać do więzienia za szpiegowanie, ale nic się nie martw, dobry człowieku, to zwykła formalność. Nu dawaj, golnij sobie.
Palący łyk wódki osuszył łzy od razu. Vatanen przedstawił się i powiedział:
– Przepraszam was za przekroczenie granicy, ale inaczej bym tego niedźwiedzia nie dopadł.
– Da niet, nic się nie stało! Kawał drogi ty przejechał! Nuka dawaj, do maszyny, chłopcy już tu miszkę oporządzą. Zająca bierzesz?
Wsiedli do samolotu, który podniósł się z lodu i po kilku minutach już był na lotnisku na stałym lądzie.
– Wot. Najpierw do sauny, potem do spania. A jutro przesłuchanie.

ARTO PAASILINNA – ROK ZAJĄCA

Personal Niedźwiedź

Od paru tygodni zmagam się ze swoim osobistym niedźwiedziem, gonię skurczybyka po lodzie mojej duszy. Przysięgam, zastrzelę gnoja. Ze sobą mam słoiki, drobne i zeszyt, w którym notuję. Mam Boga za plecami i wojnę w sercu. Muszę wygrać tę walkę i niedźwiedzia pokonać, żeby lepiej żyć, lepszym dla innych być.


Ten utwór nie jest raczej o Jezusie, możliwe, że o kimś zgoła innym. Są tu jakieś niejasne konotacje z niedźwiedziem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *