Ja to zawsze muszę popaść w jakąś kałabanię Odkładam przeczytaną książkę i myślę, weź coś lekkiego, przyjemnego, prostego w odbiorze. Nie walcz z trudną literaturą noblistów, zostaw to, tylko się zmęczysz, zirytujesz, będziesz przeklinać ten dzień. To, że ulubioną książką Beksińskiego była Czarodziejska Góra, nie znaczy, że musisz czytać tego […]
Autor: Kwyrloczka
Dziecięce mądrości #56 – radosne drapieżniki
Miejsce Akcji – kuchnia Czy to ma jakiś związek z informacją, którą dzisiaj przeczytałam, że jakiś facet otwarł knajpę, w której nie obsługują wegan i wegetarian? Dzieci to, jak się okazuje, radosne drapieżniki. Jak to się ma do jedzenia sera? U was też, póki jest ser, wszyscy jedzą tylko ser? […]
O tym jak… wysechł labirynt pamięci
Zjawisko Szukałam przed chwilą odpowiedniego tematu do wpisu, rozpakowuję zdjęcia i patrzę co w kolejności. Przebiegam wzrokiem i przebiegam i temu wzrokowi nie wierzę – Sucha Góra. Co to u licha jest? Miewam luki w pamięci, a i owszem, ale ogólnie rzecz biorąc, jak gdzieś jedziemy to, z grubsza, coś […]
Dziecięce mądrości #55 – wy nie wiecie, a ja wiem jak rozmawiać trzeba z psem
Instrukcja obsługi psa – lekcja pierwsza Do naszego przedszkola, które serdecznie pozdrawiamy, a które kompletnie nie ma o tych pozdrowieniach pojęcia, raz w tygodniu przyjeżdża pani z psem. Pies ów nazywa się Kala (tak, dokładnie jak zapomniana księżniczka Disneya) jest seterem, seterką znaczy się. Pani razem z Kalą prowadzi zajęcia […]
O tym jak… godo sie HOŁDA!
Strasznie mnie denerwuje słowo hałda. Normalnie nie przechodzi mi przez gardło. W moim świecie, w mojej głowie, w moim sercu coś takiego jak hałda nie istnieje. Pouczam więc Was wszystkich ludziska – godo sie HOŁDA! No, najważniejsze już sobie wyjaśniliśmy możemy więc przejść do wycieczki. Mam nadzieję, że się nikt […]
O tym jak… Aryjczycy Kraków zbudowali
Witajcie moi mili Byliście kiedyś w Krakowie? Ja znam kogoś kto był. Siebie (Haha jakiż to tragiczny suchar tutaj powstał, aż wstyd, ale zostawię). Bywało się, nie raz nie dwa. Kraków jednakże to tak oklepana miejscówka, że nawet nie wiem co, o niej napisać. Ładne miasto bez dwóch zdań, ale […]
O tym jak… zażywamy odtrutkę na Dunię – Lotta z ulicy Awanturników – Astrid Lindgren
Ciepło, ciepło w sercu mym Dawno, dawno temu w odległej Szwecji, żyła mała Lotta. Mała Lotta nie pochodziła z rozbitej rodziny. Ma kochającego tatusia i mamusię, którzy bardzo o nią dbają. Ma też rodzeństwo i czasem bardzo sobie dokuczają, szczególnie kiedy Lottcie śni się, że biją jej Niśka. Choć Lotta […]
O tym jak… Szczęśliwy ten, kto dostanie Dunię – Rose Lagercrantz, Eva Eriksson
Szwedzkie rodziny z problemami Dunia mieszka z tatą, przynajmniej od jakiegoś czasu. Ojciec Duni ma bowiem ewidentne problemy emocjonalne. Drugi raz już pozostawia córkę pod opieką dziadków, chociaż obiecywał jej jakieś wspólne wyprawy. Pierwszy raz porzucił ją po śmierci mamy Duni, teraz zostawia po raz drugi, ponieważ nie potrafi poukładać […]
Astrid Lindgren – Bracia Lwie Serce – śmieć
– Czasy ognisk i bajek, pamiętasz, jak to mówiłeś? – spytałem Jonatana. – Pamiętam. Ale wtedy nie wiedziałem, że w Nangijali będą takie niedobre bajki. – Myślisz, że nadal musi tak być? – spytałem. Jonatan milczał przez chwilę, wpatrzony w ogień, a potem powiedział: – Nie. Jak stoczymy kiedyś ostateczną […]
Dzięcięce mądrości #54 – nudna kawa, czyli kiedy dzieci zaczynają mówić
– Paskudo, ta kawa Ci się studzi! – wołam z kuchni w stronę pieczary nastolatki – Paskudo, ta kawa Ci się nudzi! – powtarza Badzia, która ukończywszy dwa lata i trzy miesiące dopiero teraz opanowała, jeszcze dość niewyraźnie, tajniki mowy. Okresowo pojawiają się w czeluściach parentingowego (takie z angielska brzmiące […]