Kreatywny maluch Moja najstarsza latorośl Nasturcja, ma w ostatnich dniach niesamowitą zajawkę na koperty. Trochę to niesamowite w dobie poczty elektronicznej i odrobinę zadziwiające. Znajdujemy w różnych miejscach zaskakujące niespodzianki, rysowane listy w cudownej oprawie. Malutkie dzieła sztuki sześcioletnich rączek. Podwieczorek w kopercie Dzisiaj latorośl przeszła samą siebie. Powstała koperta […]
Tag: rękodzieło
O tym jak… dinozaury nie umarły
W ramach programu – zastąp Szczepana Twardocha czymś dziecięcym, bo ci odbiorcy powariują Przyjaciele moi i przyjaciele dinozaurów. Kto za młodu nie chciał być archeologiem niech pierwszy rzuci… Serio? Człowieku? Co ty, Indiany Jonesa nie oglądałeś? Nie ma w ogóle rozmowy, wszyscy wiedzą, że dinozaury są super. Jedno z moich […]
O tym jak… kura tak!
Szybko. Noc już, trzeba spać Owocny był dzisiaj dzień. Owocny w artystyczne projekty dekoracyjne. Inspiracja ze strony: Pomysły na prace plastyczne – moje polubienie na fejsie. Zobaczyłam kury, pokochałam kury i musiałam takie kury wprowadzić do siebie do domu. Zorganizowałam dwóch pomocników. Wspólnymi siłami, Nasturcja, Puchu i ja powołałyśmy do […]
O tym jak… ukrywa się Bałwan Kosmit
Dziecko, które się nudzi Moje dziecko jest aktualnie w dramatycznym wieku przejściowym między czterema a pięcioma wiosnami. Nie zajęte robotą przemiana się w ryczącego co minutę, wściekłego tyranozaurobachora, którego nie da się w żaden sposób okiełznać. Trzeba wymyślać jakieś zajęcia i kombinować jak też czas istocie tej zagospodarować i nie […]
O tym jak… wesoło odliczać do Wigilii
1, 2, 3….6…….24 Powiedziały w radio jakieś mądre głowy, że wraca do mody kalendarz adwentowy. Ciekawe skąd mają takowe informacje? W moim domu kalendarz adwentowy był od zawsze, fakt miał on postać tego kartonika z okienkami wypełnionymi czekoladką na każdy dzień, ale był. Pamiętam też, kiedy w tych cudownych czasach, […]
O tym jak… filcować bym chciała
Filcować na sucho Niesamowite przyznam szczerze i fascynujące. Technicznie wykonalne. Chciałabym spróbować, no może nie od razu takie realistyczne portrety, ale jakieś inne stworzonka. Może już niedługo będzie na to czas.
O tym jak… rozpoczęło się drugie życie starego body
Były na dzisiaj plany Z przyczyn obiektywnych – braku kluczy do magazynku z rowerami – wyjść miałam z roznoszącym dom i sikającym w różne miejsca (odpieluszanie w toku, skutki marne) Półdzieckiem na plac zabaw. Miałam, ale nie wyszłam, ponieważ prototyp Półdziecka zwany dalej Całymdzieckiem przylazł z jedną ze swoich ulubionych […]
O tym jak… powstał tort truskawkowy, który przeżył
Prototyp Pierwszy raz tort piekłam na urodziny Półdziecka, konkretnie na roczek. Byłam zdeterminowana, chciałam móc potem wspominać, że upiekłam dziecku tort. Uuuuu, jaka egoistyczna pobudka. Tak naprawdę chciałam dać coś z siebie i od siebie maluszkowi, który kompletnie nie rozumie co to urodziny, ale może przynajmniej zje ze smakiem coś, […]
O tym jak… galopuje poduszkoń (poducha koń)
Poduszkoń czyli poducha koń Wspominałam przy ptaku, moim poprzednim tworze, o niecnym planie dalszego szycia. Przez cały ostatni tydzień tworzył się urodzinowy koń – poduszkoń – poducha koń. Dnia ostatniego przed wielkim urodzinowym świętem, walczyłam z grzywą i ogonem, dzielnie tnąc na pasy różniste, kolorowe stare ubrania. Walka była mordercza […]
O tym jak… powstał ptak poducha
Zbieractwo przetwórcze U mnie nic nigdy się nie marnuje. Zawsze szkoda mi wyrzucać coś, z czego jeszcze można skonstruować inną rzecz. Z tej właśnie przyczyny w szafie upchnięty mam ogromny karton (taki naprawdę ogromny) pełen starych ubrań. Swetry, bluzki, koszulki, spodnie, marynarki i inne części ludzkiej garderoby. Cała kolekcja materiałów […]